9.06.2012

Polska idealna (część pierwsza)

Przychodzę dzisiaj do was (po krótkiej przerwie, ale jestem) z wyobrażeniem mojej polskiej idylli. Można powiedzieć, że to taka moja "kampania wyborcza" na przyszłość, która pewnie nigdy nie ujrzy światła reflektorów i oczu "prawdziwych polityków" (bo światło dzienne ujrzy zaraz jak to opublikuję).

Jak już wcześniej wspominałam: ostatnio zaczęłam się interesować polityką. Pewnie nie w taki sposób w jaki sobie to teraz wyobrażacie, bo nie jestem jakąś fanatyczką, ale zainteresowało mnie to jak mój ukochany kraj wygląda "od kuchni". Dalej podchodzę do tego wszystkiego jako amatorka i pewnie z niewinnością i nadziejami dziecka, którym z całą pewnością jeszcze przez jakiś czas będę, bo dalej nie jestem do końca pewna jak to wszystko działa, ale nikomu nie zaszkodzi zobrazowanie moich wyobrażeń i mojej Polski idealnej (to wyrażenie będzie moim motywem przewodnim w tym poście, dlatego wybaczcie jego nadmierne użycie). Już od dłuższego czasu mam zamiar napisać coś takiego i już co najmniej tydzień pusta kopia robocza pt. "Polska idealna" czekała na mnie na liście postów. Myślałam jak to wszystko opisać, jakich użyć epitetów i jak zobrazować to wszystko w miarę dojrzale i teoretycznie nie wymyśliłam niczego ciekawego, dlatego zobaczymy jak mi pójdzie. Już na początku ostrzegam tych, którzy długich tekstów czytać nie lubią, bo obawiam się, że ten właśnie taki będzie.

Może zacznijmy od tego, że zdaję sobie sprawę, że moje wymagania pewnie nie są łatwe do zrealizowania, ale dla chcącego przecież nic trudnego. Nie chcę być jedną z tych osób, które siedzą na tyłku i narzekają zamiast wziąć sprawy w swoje ręce, ale nie mam zamiaru być jakąś wielką aktywistką organizującą strajki i demonstracje (a przynajmniej nie teraz, kto wie jak będzie za kilka lat). Muszę też zaznaczyć, że mój post nie będzie jednym wielkim stosem narzekań i negatywów, bo bardziej chcę się skupić na tym jak pięknie żyłoby się w Polsce pod moim rządem (lub osoby z podobnymi poglądami i intencjami).

Ostatnio zastanawiałam się gdzie padają moje poglądy i myślę, że moja partia byłaby raczej partią centrową. Robiąc mały research przed napisaniem tego postu natknęłam się na określenie partii centrowej jako "stojącą okrakiem między lewicą i prawicą, która ustawia się tak jak wiatr zawieje" i moja partia z pewnością nie ustawiałaby się tak jak wiatr zawieje. Mam swoje poglądy, jestem tolerancyjna, ale Bóg, honor, ojczyzna też są dla mnie bardzo ważne i nie mam zamiaru zmieniać ich jak wiatr zawieje, bo to w ogóle nie ma sensu. Myślę właśnie, że partia centrowa byłaby najlepsza dla Polski i pewnie jakiegokolwiek kraju, bo i tolerancja, i Bóg, honor, ojczyzna są ważne dla każdego kraju. Przecież trzeba brać wszystko pod uwagę, żeby wszystkich zadowolić (Chociaż w ciągu siedemnastu lat życia zdążyłam się nauczyć, że jednak nie da się zadowolić wszystkich. Niestety).
Reasumując: moja partia byłaby partią centrową.

Nie siedzę w tym wystarczająco długo i głęboko, żeby wiedzieć o wszystkich przekrętach i aferach, dlatego nie będę oczerniać żadnych konkretnych polityków; nazywać ich kłamcami czy oszustami, bo po prostu za mało o tym wiem. Chcę tylko zaznaczyć, że w mojej Polsce idealnej rządziłaby osoba, która na pierwszym miejscu stawiałaby dobro innych, a nie swoje. Odniosę się teraz do prawicowej części mojej "centrowości": gdyby tak każdy przestrzegał Dziesięciu Przykazań, to świat byłby lepszy niż nasze najśmielsze wyobrażenia. I żaden ateista (przeciwko którym nie mam kompletnie nic, taka moja lewicowa część "centrowości") mi nie powie, że Dziesięć Przykazań nie jest dobrym sposobem na życie (może omijając pierwsze i drugie, jeśli ktoś ateistą właśnie jest lub wyznaje inną religię).

Powinniście już zauważyć, że moje poglądy są dosyć anachroniczne - tradycjonalistyczne poglądy od zawsze mnie pociągały. Pewnie wielu z was nie będzie to pasowało, bo w sumie, to kim ja jestem żeby sobie tak pisać i dyrygować wzór Polski idealnej? Przecież mam tylko 17 lat, jestem jeszcze dzieckiem i powinnam siedzieć i przyglądać się wszystkiemu bez słowa. A właśnie, że nie. Myślę, że głos młodzieży jest bardzo ważny, bo przecież to my będziemy żyli w kraju tworzonym teraz przez naszych starszych władców. Z tą różnicą, że nie zauważyłam za dużo konstruktywnej krytyki, bo to, co widzę jest w większości "dissem" na Polskę pochodzącym z ust/spod palców osób, które już nie dają Polsce żadnej szansy (które często brzmią coś na wzór: "Kurwa ale ten nasz kraj jest pojebany nie moge sie doczekac az stad wypierdole jak najdalej. Jedna wielka chujnia"). I teraz włączam u siebie rage mode, bo takiego zachowania wprost NIE ZNOSZĘ. Można mnie nazywać teraz hipokrytką, bo sama siedzę sobie w Anglii (ale już niedługo wracam i nie jestem tutaj z własnego wyboru), ale właśnie tutaj doceniłam jak dobrze było mi w Polsce. I tutaj przytoczę powiedzenie, że nie wiemy co mamy, dopóki tego nie stracimy. W Anglii naprawdę nie jest tak "fajnie" jak wszyscy sobie myślą. A przynajmniej taka jest moja opinia po pięciu latach, które tutaj spędziłam.

Polska jest krajem, który wciąż się rozwija. Myślę, że w rządzie potrzebni nam są ludzie młodzi i kreatywni, którzy poprowadzą ten rozwój dalej - i tak byłoby w mojej Polsce idealnej. Ile razy słyszeliście ludzi narzekających na to, że "w Polsce nie ma żadnych możliwości"? Bo ja, niestety, jakieś milion razy. Nie ma możliwości, to zróbcie coś, żeby były zamiast narzekać. Kontynuując mój rage mode i zahaczając o temat mojej ukochanej edukacji: gotuje mi się krew w żyłach kiedy widzę ludzi wyjeżdżających do Anglii po papierek z prestiżowej uczelni, na której naprawdę nie nauczycie się niczego więcej. Mają więcej pieniędzy na ciekawe projekty, ale na pewno nie są lepsi. Polska edukacja jest bardzo dobra, a przede wszystkim darmowa, w przeciwieństwie do angielskich uniwersytetów. Dlatego naprawdę nie wiem czy warto. Ile ciekawych badań znajdziecie na Uniwersytecie Wrocławskim? Cudze chwalicie, swego nie znacie. Dostaję wiele pytań typu: "Matko, jak możesz wracać do Polski na studia? Przecież studia w Anglii są o niebo lepsze!". Zastanówmy się... może dlatego, że interesuje mnie edukacja, a nie prestiż? Wiem, że to już nie od nas zależy, bo takie coś narzuca nam (tj. każdemu człowiekowi na ziemi) cały świat i stereotypy (o których może opowiem kiedy indziej, bo nigdy nie skończę tego postu). I teraz wyłączam rage mode, bo to miał być post pełen pozytywnych obrazów polskiej idylli, a nie lista rzeczy, które powodują, że mam ochotę wyrwać sobie wszystkie włosy z głowy.

Nie wiem czy jestem w pełni usatysfakcjonowana tym postem, ale chyba wyczerpała mi się wena. Na pewno kiedyś dopiszę do tego jakąś drugą część, bo nie przedstawiłam nawet połowy mojej wizji. Dziękuję wszystkim, którzy to wszystko przeczytali:D

PS Nowe odkrycie muzyczne - Lykke Li.

30 komentarzy:

  1. bardzo dobrze, że młodzi ludzie zaczynają się interesować polityką. zazwyczaj jak przychodzi do wyborów to większości z nich nawet nie chce się ruszyć oddać głosu, a kolejna większość nie wie jakie partie w Polsce są i do czego te partie dążą.

    kreatywności akurat Polskim politykom nie brakuje, niestety może mają jej aż za dużo i przeradza się to w absurd.

    brakuje ludzi którzy żyją jak przecięty "Kowalski" znaja jego problemy i potrzeby. ( to pewnie kontrowersyjne, ale co o zmaganiach z szarą codziennością może powiedzieć Pan i Pani którym ze wzgledu na finanse i pozycje w rządzie jest zdecydowanie łatwiej )

    jeśli chodzi o naszą edukacje fakt faktem jest "darmowa" chociaż uniwersytet i tak i tak wyciągnie z Ciebie każdy grosz przy jednej lepszej okazji :) wydaje mi się, że jedyne perspektywy jakie dają studia zagraniczne to wybór kierunków, niestety ale są o wiele ciekawsze. nie mówie tylko o UK, generalnie wydaje mi się że edukacja jest u nas przez państwo trochę zaniedbana chociaż w niektórych dziedzinach na bardzo wysokim poziomie ( no i mamy nasz kochany PAN )
    hmm moje zdanie ( i taki mam też zamiar co do swojej dalszej edukacji ) że warto spróbować i tego i tego, nie dość że bogactwo doświadczeń życiowych i kulturowych to do tego lepsze predyspozycje zawodowe można zyskać.

    też się troszkę rozpisałam..dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odpowiedź:) Jest jeszcze jedna kategoria: "głosowanie dla jaj" i dzięki temu mamy sobie w rządzie śmiesznego Palikota, który tylko mąci i niczego nowego tam nie wnosi (według mnie).

      Co do kreatywności, to w moim królestwie o nazwie "Polska idealna" politycy mieliby więcej pożytecznej kreatywności i na pewno nic nie byłoby przesadzone czy kiczowate (a przynajmniej o to bym się starała).

      Dokładnie, brakuje nam przeciętnego "Pana Kowalskiego", dlatego potrzebny jest ktoś, kto mimo swoich bogactw będzie w stanie postawić się w podobnej sytuacji do swoich ludzi; zawsze mnie to trochę śmieszyło.

      Te grosze, nawet wszystkie razem, na pewno nie są równe cenie, którą trzeba zapłacić za angielską uczelnię. Wtedy edukacja jest bardziej elitarna i mimo to, że uważam, że studia to nie jest przyszłość dla każdego (tj. nie wierzę w bezsensowne zapychanie miejsc na uniwersytetach przez ludzi, którzy w ogóle nie chodzą na wykłady i zajmują miejsca ludziom, którzy na pewno by to miejsce bardziej docenili), to myślę, że powinna być darmowa.
      Myślę, że warto jest spróbować i tego, i tego kiedy potrzebne jest szersze doświadczenie tak jak w językach, kiedy na pewno bardziej wiarygodny będzie tłumacz, który uczył się/mieszkał przez jakiś czas w, dajmy na to, Hiszpanii:) Ja na pewno doceniam to, że miałam okazję tutaj chodzić do szkoły, bo odkryłam tutaj moją miłość do języków (i kto wie co by było gdybym nigdy nie miała okazji ich poznać), ale nie mogę się doczekać kiedy wrócę:)

      Jeszcze raz dzięki za odpowiedź, pozdrawiam:)

      Usuń
    2. bardzo dobrze widzieć taka zainteresowaną światem realnym młodą osobę.

      oj wracaj wracaj, zaczyna brakować w Polsce Polaków :)

      miłego dnia :)

      Usuń
  2. Droga Autorko,
    Oglądam Cię na Youtube od jakichś 2 tygodni(trafiłam całkiem przypadkiem)i od razu mi się spodobałaś. Nawiązując do wpisu to najbardziej zaskoczyła mnie Twoja postawa umiłowania Ojczyzny i tekst, że lepsza jest od takiej Anglii, w której teraz mieszkasz. A wierz mi, w dzisiejszych czasach takie słowa w ustach 17-latki jest dosyć rzadkim zjawiskiem. Na dodatek okazałaś się rezolutną i skromną osobą. Oglądałam też filmik jak mówisz po angielsku i szczerze zazdroszczę tak dobrej wymowy :)[ciekawa jestem jak długo się uczyłaś i czy przed przyjazdem do Anglii uczyłaś się tego języka?. Podoba mi się też Twoje wyczucie stylu (Twój pokój i ubrania, jakie prezentujesz). Sympatia do Harry'ego Pottera przeważyła szalę i tak zostałam i zamierzam nadal oglądać. No, to tak tytułem wstępu, bo bardzo chciałam Ci to napisać, a niestety nie mam już konta na YouTube.
    Co do części merytorycznej: Nie do końca zgadzam się z definicją Partii Centrowej (Centralny to może być dworzec :P). Nie masz wrażenia, że owa partia często nie ma na celu "dogadzać wszystkim" (co zresztą jest stwierdzeniem utopijnym), a wręcz wydaje się bezideowa? Ponieważ głosi właśnie, że jest częściowo i za tym i za tamtym? Myślisz, że da się to pogodzić? Myślę, że można by przyjąć taką formułę w formie "złotego środka", ale w praktyce nigdy tak nie jest. Ponadto, przy dyskusji na temat Partii Centrowych nasuwa się pojęcie liberalizmu: a wydaje mi się, że zakłada on m.in neutralność i brak ingerencji państwa w sferę prywatną człowieka, m.in jego moralności, a zakres ten dotyczy także kwestii aborcji, seksualności, legalizacji tego i owego.. no sama najlepiej wiesz. Ja może nie jestem przesadnie prawicowa, ale jak w takim wypadku odniesiesz swój światopogląd ( który opiera się w dużej mierze na wierze katolickiej i nauce KK) do tego chociażby? Oczywiście, wiem, że napisałaś, że fajnie byłoby z tym przestrzeganiem 10 przykazań, ale zauważ, że zwykle poglądy partii centrowych opierają się w większości na neutralności. A wiadomo, że w konkretnych sprawach zwykle trzeba się opowiedzieć i np. gdybyś stanęła przed sytuacją wyboru: legalizować "miękkie narkotyki" czy nie? lub podpisać czy nie podpisać ustawę,że wszyscy obywatele mają odtąd finansować antykoncepcję/aborcję? Bo takie kwiatki można spotkać w naszej Polsce. Dalej, cieszę się, że uważasz, że krajem powinni rządzić ludzie, którzy wyżej stawiają dobro ogółu nad własne (niestety z tym różnie bywa). Natomiast, co do różnych sposobów "aktywizacji społecznej" to polecam głównie tę pro publico bono w postaci różnych fundacji, akcji charytatywnych, bo niestety w innych formach jest bardzo ciężko, a najciężej chyba w tej politycznej, gdy w dużej mierze, w wymiarze nie tylko regionalnym jest się tą "mniejszą siłą". Ja rozumiem, że w Biblii wszystko jest możliwe i Gedeon pokonał wojsko Faraona, które miało nad nim olbrzymią przewagę liczebną, ale aż tak wielkiej wiary nie mam( bo jak pokazuje życie, rzeczywistość jest kompletnie odmienna). A trochę już siedzę w tej jednej z form aktywizacji społecznej ;) ( ja wcale nie jestem pesymistką:P ).
    Nie przekreślałabym też Anglii od strony edukacyjnej: mój kuzyn po studiach w Polsce (anglistyka, spec: tłumacz) odbył tam kurs stypendialny, który ukończył pomyślnie certyfikatem. I uważa, że bardzo mu się to przydało (pracuje i mieszka w Polsce). Niemniej, jestem skłonna przyznać, że edukacja w PL jest na znacznie lepszym (choć nie zadowalającym) poziomie. I niestety nie jest DARMOWA, gdyż wszyscy płacimy na nią podatki z naszych wciąż za niskich pensji. Uważam też, że powinno się edukować młodzież w kwestiach wyboru ich ścieżek życiowych ( i tu możemy uczyć się od Zachodu, gdzie od najmłodszych lat dzieci ukierunkowane są na konkretną wiedzą, którą mogą wykorzystać w praktyce). U nas często dostając dyplom (zależnie od kierunku) zostaje się gołym, wesołym... bezrobotnym :)

    Wcale nie tak dużo narzekająca,
    Karolina

    ps. Pozdrawiam i życzę udanych wakacji w Hiszpanii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa, cieszę się, że przyciągam do siebie osób, które mają coś ciekawego do powiedzenia :) Co do mojego angielskiego to uczyłam się dosyć długo, bo od przedszkola z przerwami i jakieś-tam pojęcie miałam, a języki zawsze dobrze mi wychodziły, więc po prostu go pochłaniałam (i wtedy bardzo mi się podobał, bo był czymś nowym, a nie codziennością jak teraz).
      Pisałam gdzieś tam na początku, że moje "teorie" nie są do końca przemyślane i pewnie trochę dziecinne, bo nie umiem się jakoś postawić na miejscu "poważnego polityka", a teraz dochodzę do wniosku, że ta moja idylla trwałaby w Polsce tylko jeśli wszyscy Polacy byliby mną albo przynajmniej mieli te same poglądy. W mojej idealnej Polsce, i pewnie dosyć nierealnej, partia centrowa (nie wiedziałam, że mogę tak odmienić to słowo, człowiek ciągle się uczy:D) nie byłaby obojętna na ludzi (przesadzony liberalizm, szczególnie taki przechodzący w leseferyzm to nie jest według mnie dobre rozwiązanie - rząd po coś jest, bo przecież ornung muss sein). Ja, jako osoba, jestem na pewno bardziej prawicowa niż lewicowa, ale nie widzę na to za dużo "popytu" w dzisiejszych czasach, bo wszyscy się "tak rozwijamy i musimy być bardziej nowocześni, Bóg jest przecież taki passé". Co do spraw typu aborcja czy "miękkie narkotyki", to osobiście jestem przeciw, ale chyba dałabym ludziom zadecydować (ale chyba tylko wtedy gdyby Polska była złożona z ludzi z twoimi i moimi poglądami i coraz bardziej się utwierdzam w tym, że moja wizja jest raczej niemożliwa do zrealizowania), czyli zrobiłabym jakieś głosowanie czy coś, ale to chyba w moim małym nieistniejącym królestwie. Także myślę, że moje stricte rządowe wizje bardziej nadają się na jakąś powieść fikcyjną niż na rzeczywisty plan-idealny.
      Co do edukacji w przypadku twojego kuzyna i języków to na pewno jest dobre rozwiązanie, szczególnie kiedy chce się zostać tłumaczem (pozdrawiam kuzyna, mojego przyszłego kolegę "po fachu"). Ja sama mam nadzieję się trochę pouczyć, a przynajmniej pomieszkać, w Hiszpanii i Francji żeby nabyć płynności w języku przed moją wielką karierą tłumaczki. Cena polskiej edukacji w porównaniu do angielskiej jest naprawdę prawie darmowa: tutaj płaci się grube tysiące za ROK nauki, a potem większość studentów zaczyna swoje dorosłe życie z wielkim długiem. Oczywiście w mojej Polsce idealnej zmieniłabym parę rzeczy w naszym systemie edukacji, ale szczególnie podtrzymałabym to, co teraz (chyba) wprowadzono do liceum (wybór kilku przedmiotów, które nas interesują), ale w życiu nie zaniżyłabym poziomu. Sprawę z bezrobociem też bym jakoś zmieniła, ale nie mam jeszcze na to konkretnego planu:D

      Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź i również życzę udanych wakacji:)
      Klaudia

      Usuń
  3. Nie masz pojęcia jak dobrze czytało mi się Twój wywód na temat Twojej "Polski idealnej". Jestem pełna podziwu. Dobrze, że wracasz do Polski, tu potrzeba takich ludzi jak ty. Czekam na drugą cześć (no i kolejne oczywiście :P) Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tak tylko krótko żebyś wiedziała i pisała dalej
    ...przeczytałam :D
    -A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej tak młoda dziewczyna, tak mądrze gada :)
    Bardzo dobrze piszesz i przyjemnie się to czyta.
    Ja poruszę tylko temat studiów, bo z tym jestem na bieżąco.
    Wielu młodych ludzi tak naprawdę nie interesuje się tym jakimi kierunkami dysponują polskie uczelnie i wybiera te najbardziej popularne i reklamowane.
    Powodem tego jest to że w szkole średniej nikt nas nie zachęca do tego by rozwijać swoje pasje i zainteresowania, każdy coś tam lubi, jeden bardziej drugi trochę mniej. I tu zaczyna się moja historia. Po szkole średniej nie bardzo wiedziałam co mnie interesuje, stwierdziłam: mam dobre oceny z matematyki i fizyki to pójdę na politechnikę i zdecydowałam się właśnie na jeden z takich popularnych kierunków. Wybór ten był kompletną porażką, chociaż radziłam sobie całkiem dobrze to okropnie się męczyłam, bo kompletnie mnie to nie interesowało. Odbębniałam obowiązkowe zaliczenia i nic poza tym. W końcu doszłam do wniosku, że albo zrezygnuje albo będę się męczyć i zajmować się czymś co mnie nie interesuje do końca życia. Postanowiłam dać sobie spokój z polibudą. Zaczęłam dokładnie przeglądać ofertę innych uczelni. Dość dokładnie czytać o różnych kierunkach (w niektórych przypadkach nawet nie sądziłam że istnieją takie kierunki). Na początku myślałam o filologii rosyjskiej, w sumie Rosja mnie trochę interesowała. W końcu wylądowałam na serbistyce. Dopiero wtedy gdy zaczęłam studiować coś co mnie interesuje odkryłam ile możliwości daje nam uczelnia. Mnóstwo zajęć dodatkowych, koła naukowe, konferencje ipd. Chętnie biorę udział w większości zajęć, uczę się bez presji. Może się komuś wydawać, co można robić po takich studiach, ale ja sobie myślę że jeżeli ktoś zacznie się rozwijać w czymś co lubi to bez problemu znajdzie zajęcie , z którego może się utrzymać. Ludzie powinni się bardziej interesować tym co oferują im uczelnie, a jeżeli już zdecydują się na jakiś konkretny kierunek to proponuje przeglądnąć program studiów, by upewnić się czy to jest na pewno to czego oczekujemy.To by było tyle i przepraszam za to że moja wypowiedz może być trochę chaotyczna, ale taki mam już styl :)
    M

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh, ja wybieram się na studia za granicę, bo w PL po prostu nie ma kierunku, który mnie interesuje... poza tym realia polskich studiów są takie jak wszędzie - mają dobre i złe strony. To nie kwestia kraju, oczywiście, bo jak się chce to wszędzie się da - ale po to świat jest wielki i różnorodny aby każdy mógł decydować o sobie.
    Wiele kierunków w PL raczkuje i studia za granicą naprawdę w wielu przypadkach dają możliwości, o których w naszym kraju można pomarzyć. Jakikolwiek kierunek związany np. z grafiką jest prowadzony zupełnie inaczej za granicą, nie mówiąc o animacji 3D czy projektowaniu gier - dopiero co otwarty kierunek na UŚu, któremu strasznie kibicuje, ale ciężko powiedzieć, czy będzie dobrze i kreatywnie prowadzony. I to tylko jeden przypadek z wielu.
    Fajnie jest mówić, że Polska nie jest w tyle za zachodem, ale jest. Ten kraj ma moim zdaniem miliony zalet, ale akurat nie wymieniałabym wśród nich edukacji. Nie chodzi mi o wiedzę którą się przekazuje, ale o sposób w jaki się to robi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekamy na książkę :D Fajnie piszesz, a z Twoją wyobraźnią na pewno wymyślisz coś ciekawego. :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Lykke Li to dobry wybór ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie sie ciebie słucha i czyta ;d czekam na kolejny filmik ! : )

    OdpowiedzUsuń
  10. ( z góry sorry , że nie pisze na temat posta )
    polecasz ombre?
    osobiście mam plan, aby zrobić na wakacje, jednak boję się, że znudzi mi się szybko i tak jak ty zetnę włosy, a tego nie chcę bo za każdym razem żałuję po jakimś czasie ; )))
    mam nadzieję że odpowiesz, z góry dziękii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba już odpowiadałam na podobne pytanie na formspringu, no ale: polecam, ale skoro boisz się, że będziesz żałować to zrób takie mniej drastyczne. Ja nie ścięłam włosów głównie dlatego, że znudziło mi się ombre, tylko chciałam zobaczyć czy będą mi się lepiej układały kiedy będą krótsze, bo mam jeszcze pozostałości ombre we włosach i w ogóle mi to nie przeszkadza. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja również miałam ombre, a włosy urosły mi za cycusie. Ściełam, nie ze wzglądu na to, że mi się już nie podobały(bo to fakt, były nieładne, tym bardziej, że miałam kolorowe końcówki), ale dlatego, że chciałam się sprawdzic w fakiej fryzurze.

      Usuń
  11. Hej,ładnie piszesz,ale musisz uważac na kalki z angielskiego, "przychodzę dzisiaj do was" robi ostatnio karierę na blogach dziewczyn mieszkających w Anglii,a po polsku brzmi po prostu okropnie!
    I jeszcze co do partii centrowej,o ktorej ktos pisał we wcześniejszym komentarzu: rzeczywiście to taka partia "dla wszystkich", czego skrajnym przykladem jest Anglia - w jej systemie dwupartyjnym Lib-Dems "służą" tylko do tego,żeby zawiązać koalicję z partią,która zwycięży wybory (chociaż trzeba im przyznać,że starają się to zmienić, walcząc o reformę ordynacji wyborczej).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny blog ; )
    na yt tez ogladam od dawna !

    Obserwuję i licze na rewanż !

    Zapraszam http://nikusia1702.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie zgadzam się, że o ile lepiej żyłoby się w Polsce, gdyby panowała równowaga. Zresztą, jest ona konieczna do "rozsądnego" życia. Jestem katoliczką
    i oczywiście wyznaję dziesięć przykazań. Jednak nie mam nic do ateistów, wyznawców innych religii, gejów, lesbijek itd. (nie wiem jak ty :) ). W Polsce ludziom brakuje właśnie tolerancji, i świadomości że gniew i nienawiść do drugiego człowieka nie jest potrzebna bo jest "inny". Brakuje niestety osób, które nie boją się powiedzieć co myślą i to jeszcze w dobrej sprawie.

    Ps 1.Swoją drogą świetny post, naprawdę ciekawy :)
    Ps 2. Też zachwycam się Lykke Li (a zwłaszcza I follow rivers).

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie piszesz! zobaczyłam obszerny tekst, a czytało mi się to tak dobrze, że chciałam więcej i okazało się, że był za krótki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. czy ty się stuknęłaś w głowę jak byłaś dzieckiem, że gadasz takie bzdury? widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz, jasne CENTRUM JEST W ŚRODKU, DZIĘKI ZA WYJAŚNIENIE. DZIĘKI TEJ NOTCE JESTEM LEPSZYM CZŁOWIEKIEM. Z tobą Polska utonęłaby, ale wcześniej każdy by z niej wyemigrował. Lepiej pisz o kosmetykach i swoich feszyn ciuszkach, bo twoja pojemność mózgu na tym się właśnie kończy. Masz trociny zamiast mózgu. POZDRAWIAM I PRZEKLINAM ZA ZMARNOWANIE MOJEGO CZASU.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja się odniosę do wpisu POLKI : wtf??:) Polska teraz tonie i teraz każdy z niej emigruje przez brak nadziei na lepszą przyszłość i wszechobecne narzekanie na obecną sytuację bez próby jej zmiany. Ale dzięki Bogu, że są ludzie tacy jak Klaudia, bo ja osobiście czuję się osłabiona czytaniem tych wszystkich kłotni o aborcję, tymi długami publicznymi i tym, że mało kogo stać na godne życie. A kiedy ją oglądam (i teraz czytam) to czuję się autentycznie silniejsza i powraca mi optymizm i wiara w to, że razem możemy ten kraj zmienić. A poetyckie stwierdzenia o trocinach zamiast mózgu są wybitnie nie na miejscu pod wypowiedzią dziewczyny, która prawdopodobnie ma więcej zainteresowań niż 90% jaśnie oświeconych wszystkokrytykujących, którzy tylko dlatego nie ujawniają swojej zabójczej mądrości, żeby plebs nie umarł na zawał w ich obliczu. yeah! reasumując;) - Klaudia : jesteś świetna! i naprawdę gratulacje dla rodziców, że wychowali tak mądrą córę:) (oby moja na taką fajną osobowość wyrosła). a do POLKI mam tylko w zasadzie jedną pomocną informację: tak, partie centrowe to właśnie te, które mają poglądy pośrednie pomiędzy lewicą i prawicą. Dlatego też są centrowe. Są po prostu entre les deux, właśnie próbując pogodzić skrajne poglądy. I prawdopodobnie o to Klaudii chodziło. pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Klaudio (jeśli mogę sobie pozwolić na podobną poufałość) czy można się z Tobą skontaktować przez gg czy jedynie poprzez maila?

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć Klaudia napisałam do Ciebie na pocztę, czekam na jakiś odzew, pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja juz od wielu lat marzę o przeprowadzce do Anglii, bardzo chcialabym tam studiowac, ale nie ze wzgledu na prestiz tamtejszych uczelni, bo chcialabym studiowac na uczelni, ktora nie jest w typie Oxfordu czy Cambridge. Musisz jednak chyba przyznac, ze w Anglii jest lepsze życie, ten kraj jest bogatszy, maja dobry system edukacji i w ogóle - nie obraź się, ale przyjeżdżając do Polski co jakis czas raczej nie masz zupełnego pojęcia jaką szczęściarą jestes, ze mieszkasz w Birmingham. Byłam tam kilka razy na dłuzszy czas i z checia bym zostala. Pozdrawiam, straaasznie lubie twoje filmiki i ciesz się tym co masz, bo naprawde wiele osób by się z tobą zamieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem fajne to jest tylko na chwilę , i kolejny anonim ktory woli anglie bo jest " bogatsza" jeśli tak wyjeżdzac bedziecie to jak ta Polska ma sie niby wybić , polepszyc .. no lepiej na gotowe od razu..

      Usuń
  20. Moim zdaniem to Polska nigdy nie będzie idealna. Oczywiście istnieje mniejszość, która chce coś zmienić i ma różne wyobrażenia ale patrząc na swoje miasto wątpię w dzisiejszą młodzież. Zero tolerancji niestety, niektórzy nie są tak ograniczeni ale niestety większość społeczności Polski jest. U mnie te różne grupy młodzieży jakoś wątpię, że raptem staną się tolerancyjni.
    Jednak twoja wiara w Polskę jest świetna. Zazdroszczę takiego optymizmu. Czekam na kolejne wpisy i filmiki. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgadzam się z Tobą w 100% w sumie mamy podobne poglądy i ciesze się , ze nie jestem tylko taka jedna co chcialaby coś w tej Polsce zmienić.Noi właśnie nie rozumiem ludiz wyjeżdzajacych na studia na zagranice bo tu im źle moim zdaniem nie ładnie mówiąc maja za duzo w dupach i wszedzie im źle tylko na gotowe czekają. Pozdrawiam Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  22. troche nie na temat napisze, ale własnie Cie znalazłam na youtube , że az weszłam na bloga:). Bardzo chciałabym mieszkać w Anglii, a co do Polski i Twojej teorii to poniekąd się zgadzam, pozdrawiam!!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. No, też żadnych konkretów nie widzę prócz "róbcie coś z tym" i "polska edukacja jest fajna", same ogólniki, a ogólnikami tego kraju się nie zmieni.
    Różnica między polską edukacją a angielską - w Polsce, chociażby na takim kierunku jak Pedagogika (która właściwie powinna być zamknięta) uczą samej teorii (bo czym jest te kilka tygodni praktyk? Niczym, ale zawsze coś jest). W Anglii studia polegają na działaniu, projektach, nauce umiejętności, a nie wkuwania samych regułek. I to jest generalna, kolosalna różnica między tymi dwoma systemami edukacji.
    Znowu, Polacy chcą wyjeżdżać z Polski również dlatego, że nie ma tu pracy i możliwości rozwoju. W większości firmach ludziom podcina się skrzydła. Zwłaszcza młodym ludziom. I to jest fakt chociażby z wielkiej spółki państwowej, w której pracują moi rodzice, a której nazwy nie wymienię. Polak CHCE WIELE, a NIE MOŻE NIC, bo zawsze podcina się mu skrzydła.
    "Politycy" i "Kjerownicy" ciągną od nas kasę, jednocześnie sprowadzając ten kraj do ruiny. Mamy teraz w Polsce sytuacją taką samą, jak przed I rozbiorem Polski (przypomnę: sądzono wtedy, że jak w Polsce będzie ciemnota i rozpiździaj, to nikt takiego burdelu nie tknie). Jesteśmy najbardziej inwigilowanym krajem przez rosyjski wywiad, żaden inny kraj tak inwigilowany nie jest. Od prawie 3 lat nie ma w Polsce wiadomości, w których nie byłby poruszany temat tego walonego Smoleńska i "teorii spiskowych" (np. trotyl, brzoza ze stali, brzoza wyrosła w złym miejscu, Putin rzucił bombę na samolot, zamach ze strony Tuska i pamiętne słowa pana Kaczyńskiego - "Tusk mnie teraz zamorduje czy ograniczy się do banicji?"). Tym się zajmują politycy w tym kraju. Posłów w Sejmie mamy 460, każdy z nich zarabia 3000 euro miesięcznie. Na same poselskie wypłaty miesięcznie idzie 5,5 mln złotych z NASZYCH PODATKÓW. Przy czym na służbę zdrowia stale fundusze są ograniczane, a większość szpitali w Polsce jest z kontraktem w 2014 r., a do lekarza specjalisty można się udać dopiero za rok w najlepszym przypadku. Politycy spierają się o aborcję, in-vitro. Jest burdel. Zamiast tworzyć miejsca pracy, zachęcać do inwestowania, zreformować prawo tak, żeby małym przedsiębiorstwom nie rzucać kłód pod nogi, tylko żeby mogły się prężnie rozwijać - posłowie decydują o tym, że kobieta nie może usunąć ciąży, kiedy płód jest uszkodzony lub gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu. Jeden wielki burdel i rozpiździaj.
    A najgorszy jest fakt, że w większości polska młodzież nie myśli. A co się stanie, jeśli niemyślący ludzie dojdą do władzy...?

    Pozdrawiam,
    zamierzająca opuścić ten kraj za 3 lata młoda osoba.

    OdpowiedzUsuń